niedziela, 28 kwietnia 2013

wedding time.

Pierwsze wesele tego roku (póki co zapowiada się też, że ostatnie).
Przesympatyczne, swojskie, bardzo rodzinne.
Młoda jest na mojej TopLiście organizatorów - totalnie bezstresowych:
Oj... nie kupiliśmy? ...nie ma?.... spoko, obejdzie się.

BARDZO mi się podobało, bawiłam się brawurowo, choć muszę przyznać, że dzień był zwyczajnie ZA długi, a mój organizm po jeździe konnej wykończony.
Wszystko jednak nie zmieniło faktu, że tę uroczystość i przyjęcie kwalifikuje jako jedno z najlepszych, na jakich byłam ;-)
Dlatego też strasznie ciężko mi wybrać zdjęcia, które warto tu umieścić :-)
I... pewnie jeszcze coś dodam, w końcu fotografów było... aż troje ;-)

 
A poniżej i ja w ciągu całego dnia :-)


...a gdyby rozlać do butelek
wszystko, co razem się wypiło
takie wesele, takie wesele...
jeszcze się nigdy nie zdarzyło ;-)

6 komentarzy:

  1. To wszystko prawda. Dzięki Pani Fotograf!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I żebym ja wiedziała, kto dodał ten komentarz ;-)

      Usuń
  2. To ta co tak bezstresowo podeszła do całej imprezy, hehe!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś te czarno-białe zdjęcia do mnie nie przemawiają ;)

    Ola

    OdpowiedzUsuń