poniedziałek, 27 października 2014

1989.

Taki klimat.
Letni, a wrześniowy.

fot. Rosanne Pel

czwartek, 23 października 2014

sweets.


- Nie możesz mieć [drugiego] kota. Nie ty.
Milczę.
- To umocni twój image starej panny. Będziesz odstraszać facetów. JESZCZE BARDZIEJ.

xo.


Chodzi za mną coś.
Ktoś.

ludzie listy piszą.

Cześć Dziecinko :-)

No w końcu, w końcu!
 
Konto na nk... ojej!
Ile to lat?
W ogóle to chyba 5.
Całkiem ciekawych lat :-)
Pamiętam, że kiedyś znalazłam jakiś nasz email w mojej skrzynce i trochę mnie to nawet zażenowało. Że tak chciałam, tak wierzyłam, że byłam gotowa tyle poświęcić.
Hm... ale tak, wtedy to byłam taka właśnie ja :-)
Zresztą, na szczęście nasze rozmowy dotyczyły też wielu innych kwestii.
Tym samym... oczywiście, że pamiętam blond coś i PROSZĘ dowiedz się, czego ona sobie życzy - np. jakaś wymarzona torebka, buty, kosmetyki - a będę jej sponsorem :-) w podziękowaniu za wszystko, czego mnie nauczyła!
Nie da się ukryć, że to w dużej mierze dzięki niej jestem tu, gdzie jestem i mam to, co mam :-)
Żebyśmy się zrozumiały - nie twierdzę, że byłoby gorzej czy lepiej, gdyby nie stało się, jak się stało - ale ja po prostu lubię moje życie i ona na pewno była jednym z jego ważnych kreatorów.
Nadal oczywiście żal mi jego, bo się chłopak zapisał na coś czego chyba nie ogarnia(ł), ale... to był jego wybór i nie moja sprawa.
Tak na szczęście przez te 5 lat spotkałam go raz. Aż dziwne w tak małym mieście.
...cieszę się, że wtedy stąd nie uciekłam :-)

Ludzie się nie zmieniają.
Dla mnie jest i była osobą poza zasięgiem mojego umysłu. I oby tam pozostała.

Pani manager. Śmieszne.
Otaczam się ludźmi na dużo wyższych stanowiskach, z dużo wyższymi kwalifikacjami i odpowiedzialnością... więc nie mam w planach aspirować.
Dawno przestałam.

Karma wraca :-D

Co u mnie?
Ojej... nie wiem co wiesz :-) bo dużo się wydarzyło... mam kota :-) Nie mam męża.
Czy się zakochałam?
Przez te kilka lat, chyba... tak?
Ale nie wiem ile razy. Może raz, a może to wcale nie była miłość.
Do miłości mi daleko.
Nie spieszy się.

Mam w sobie bardzo dużo spokoju, dosłownie morze cierpliwości.
Jestem szczęśliwa, mogę się rozwijać - nic mnie nie goni.
Kupiłam mieszkanie (czyt. mam kredyt na 30 lat :-P), pracuję.
Dostałam gitarę, uczę się rosyjskiego, urządzam swoje 4kąty (musisz mnie odwiedzić!), piekę, piszę doktorat, obroniłam magistra, ciągle się uczę, czytam, jeżdżę na rowerze. Czasem jestem w Krakowie, bo lubię. Jeżdżę do Warszawy, bo lubię.
Robię rzeczy, które lubię.
Tylko nie zawsze starcza mi czasu ;-)

Mam plany - chcę skończyć studia, kupić ogródek działkowy, psa... skończyć urządzać mieszkanie (choć chwilowo mój budżet ledwo to ogarnia).
Wiedzieć, że się zakochałam :-)

Więcej grzechów nie pamiętam :-)

Musimy zmienić Twoje podejście do jesieni!
Kiedy kawa?

Buziaki,
Mycha

czwartek, 16 października 2014

środa, 15 października 2014

wybudowałem pomnik.

Exegi monumentum aere perennius,
regalique situ pyramidum altius,
quod non imber edax, non Aquilo impotens
possit diruere aut innumerabilis
annorum series et fuga temporum.

Non omnis moriar, multaque pars mei
vitabit Libitinam.
Usque ego postera crescam laude recens.

poniedziałek, 13 października 2014

niedziela, 12 października 2014

aleksandra.

By zobaczyć czy można ufać najpierw trzeba komuś zaufać ;)
Inaczej się nie da.



Ponad dwa lata temu moja głowa była pełna rozterek.
Dziś też jest, ale czuję się o wiele bezpieczniej.
Jestem zupełnie innym człowiekiem w zupełnie innym miejscu.
Z innym systemem wartości.
Co byś zrobiła za te 90 tysięcy €?
Dwa lata temu pewnie kupiłabym domek, samochód - wszystko wydałabym w tej wizji na konsumpcję udowadniającą, że mnie stać.
Dziś spłaciłabym kredyt, opłaciłabym mieszkanie na kilka lat, a potem pracowała pół roku z Polski i pół roku z Bali. Całkiem po cichu.

Tej sobie sprzed tych dwóch lat powiedziałabym - Dojrzejesz, zrozumiesz.
I sobie mówię - Zaczekaj, nie ma sensu robić nic więcej.

niedziela, 5 października 2014

september medley.

Było wszystko...
Polska. Niemcy. Kraków. Warszawa.

Nagle wiem, co jest ważniejsze.
Bo w tym świecie tak niewiele już nam brak.
I realized some bigger dreams of mine.

fot. Mycha, LP, MM, FS & fewshots.blogspot.com

Zna się ludzi z fantazją, co nie? :-)


 I mały (rowerowy) sukces Remigiusza, którym chyba warto się pochwalić:
 (tenskniem za Tobo.)