czwartek, 31 lipca 2014

pozwólcie, że się pochwalę.

Oto jak wygląda moje mieszkanie w dniu dzisiejszym tuż po wyjściu ekipy remontowej:
(TADAM!)

 
Baza, którą (mam nadzieję) będzie można się bawić przez najbliższe lata, gdzie wszyscy będą się (w miarę) dobrze czuć i w której spełnię (wiele) drobnych marzeń :-)
 
#thekindofhappinessIwannafeeleveryday

środa, 30 lipca 2014

zarysowuję świat.

Nigdy nie miałem problemów z pomaganiem i nigdy nie miałem problemów z proszeniem o pomoc. Załatwiłem z ludźmi, których znam, setki spraw. To przecież nie zbrodnia. Ale klucz, który bym sugerował zastosować wszystkim w razie wątpliwości („Spytać? Nie spytać”?), jest taki: zanim będziesz miał do kogoś interes, zastanów się, kiedy ostatnio myślałeś o nim, siedząc w domu i zastanawiając się z kim pójść na miasto.
Przypomnij sobie ten moment dokładnie:
Piątek wieczór.
Siedzisz sam.
Przeglądasz listę kontaktów.
Przewijasz to nazwisko z dziesiątkami innych.
Nie dzwoniłeś wtedy?
Nie dzwoń i teraz...


Wolałbym, żeby ludzie myśleli, że noszę dziurawe skarpetki i nie myję zębów rano, niż że dzwonię tylko wtedy, kiedy mam interes. Sam w takich sytuacjach często od razu po telefonie otwieram okno nowego maila, piszę, że niestety nic się nie dało zrobić i wysyłam tak szybko, jak tylko będzie to wyglądało na naturalne, nie zajmując się tą sprawą nawet minutę.
Niewiele osób ma tyle taktu.
Większość po prostu nie odezwie się w ogóle i wie o tym każdy, kto złapał się kiedyś na tym, że jego stary znajomy przestał dzwonić, kiedy wygasła między nimi służbowa zależność.

Jestem szczęściarą.
fot. 2oo9 - 2o13

wtorek, 29 lipca 2014

ja. mnie. mój. moje.

Poradzi sobie z inteligentną, energiczną i zapracowaną kobietą,
którą czasami dopada zjadliwa świadomość własnej samotności
i tego, że tak naprawdę nikomu na świecie nigdy na niej nie zależało
i nikt na świecie nie przejmował się tym, co ona czuje.
Ja poczekam jeszcze na swój czas.
Może przyjedzie następnym pociągiem?
Albo jeszcze późniejszym?
A może nie przyjedzie wcale?
Nie szkodzi, mam już wprawę w oczekiwaniu na pociągi, które nie przywożą nikogo.

Bardzo sama.
To banał.

niedziela, 20 lipca 2014

fiftieth.

 
The choices we make grow in our children.