piątek, 27 listopada 2015

piotr c.c.c.c.c.

Jednym z większych przełomów dla mnie było chwila, kiedy sobie uzmysłowiłem, że nie mogę być dobry we wszystkim. Że coś musze odpuścić. Że muszę wybrać coś na czym powinienem się skoncentrować. Coś co potrafię robić lepiej niż inne rzeczy. To oczywiście było bolesne i długo w swojej głowie musiałem się z tym godzić.
Można mieć fajne życie bez wielkiego hajsu, bez sławy, nie pokazując dupy na Pudelku, ani nawet nie występując w telewizji. I nie żebym miał cokolwiek przeciwko pokazywaniu gołej dupy. Akurat w tej dziedzinie jestem absolutnie za.
Im jestem starszy, tym bardziej jestem przekonany, że liczą się proste rzeczy. Nie kasa, tylko miłość (która, owszem, czasami jest jak depilacja okolic bikini, ale bez niej będziesz pluć na wszystko dookoła). Że każdy ranek to nowy początek. Że można porozmawiać bez ściem, tarcz i szóstych znaczeń i mówić dokładnie to, co myślimy. Że stary mesio, może dać tyle samo radochy co Ferrari.
Że można siedzieć pod drzewem, pić tanie wino, jeść kurczaka palcami i być bardziej szczęśliwym i pełnym, niż wpierdalając śledzia zawiniętego w pączek, w ekskluzywnej skandynawskiej restauracji, gdzie na stolik czeka się trzy miesiące.

Co nie oznacza, ze mam coś przeciwko skandynawskim restauracjom. 



Za bardzo mnie wszystko drażni żebym mogła napisać coś od siebie.
Musiałabym się uzewnętrzniać na temat polityki i religii... tylko po co?
Shame on me.
:-)

piątek, 20 listopada 2015

życie jest spoko. bo jest.

 
Według Eisenhowera są rzeczy pilne, jednak mało ważne i ważne - nie pilne.
Gdy zdecydujesz się na realizację głównie tych pierwszych, to będziesz miał życie w biegu. Koncerty, znajomi, maile, projekty... wszystko na wczoraj.
Jeśli jednak podejmiesz próbę skupienia się na tym, co ważne - nie pilne, zamiast maili napiszesz książkę.

niedziela, 15 listopada 2015

makes me feel safe.


Zamknęłam jego śmierć w najdalszym zakątku umysłu, zamierzając zmierzyć się z nią później.
Najlepiej wtedy, gdy inni przestaną o niej gadać.

Trzeba przyjmować wszystko, co nas spotyka, zarówno dobre rzeczy, jak i złe.
Sądzę, że śmierć jest po prostu kolejną rzeczą, jaką musimy zaakceptować.

I choć nie umiem się z nią pogodzić, to przychodzi mi z nią żyć.

niedziela, 8 listopada 2015

piątek, sobota...

fot. fewshots.blogspot.com & Mycha

Of coure size matters.
No one wants a small glass of wine.

piątek, 6 listopada 2015

mam wspaniałych przyjaciół.

- Mądra dziewczynka jesteś.
I objął mnie ramieniem.
A choć jeszcze tego nie wiedział, to była to pierwsza deklaracja w naszej przyjaźni.

:)

czwartek, 5 listopada 2015

'perfect' mood.

I’m not good at making promises.

Znam na pamięć wszystkie słowa dobrych przebojów, czasem robią mi dzień.
Włączam soundtrack Dirty Dancing, a cały dom tańczy ze mną.

:-)

niedziela, 1 listopada 2015

shine in october.


fot. Mycha, Wika, fewshots.blogspot.com, Marta & Julia

Zapamiętajcie sobie:
Ja wiem, że pisałam o Polkach i ich ciągotach do zakładania rodziny.
Ale tak myślą dziewczyny, które pozostały na etapie 15latki.
Back then I swore I was gonna marry him someday...
But I realized some bigger dreams of mine.