czwartek, 29 stycznia 2015

never looked at me.

 
Wspominałam, że iTunes zwariował? :-)

poniedziałek, 26 stycznia 2015

3o oo8!

- Nie piszesz czegoś na blogu, nie chcąc kogoś urazić?
Hmmm... jakże często :-)


Karma is a bitch!... więc ja już nie muszę :-)

czwartek, 22 stycznia 2015

metoprA.

Love unspoken, faith unbroken,
All life through.
Strings are playing, hear them saying:
"Love me true".
Now the echo answers:
"Say you want me too".
All the world's in love with love
And... I love you.


I mój stosunek do oprY (oprEtki) się zmienił :-)
(choć nadal nie mam zamiaru łazić na nią zbyt często!)
 
Who can tell, what the hell, she thinks? :-)

wtorek, 20 stycznia 2015

so... positive :-)

To read & just watch :-)






- Smutno Ci?
- Nie. Nie... Skąd pytanie?
- Masz brązowe oczy.
Wpis nr 400 :-)

poniedziałek, 19 stycznia 2015

blue monday.

Życie - stary sposób na zbieranie zdziwień
Kończy się dość jednak nieszczęśliwie - bowiem śmiercią.
I choć tyle miewa znaczeń...
Nie słyszałem, by skończyło się inaczej.

Żyj
Jakiś sens przy tym miej
Bowiem żyć, samo żyć - nie wystarczy za sens.

Miej nadzieję na szczęście
Powiedzmy od września...
Miej nadzieję... i na tym poprzestań.
Andrzej Poniedzielski


:-)
 

niedziela, 18 stycznia 2015

jesteś wariatem.

Brak Ci piątej klepki.
Ale zdradzę Ci sekret - tylko wariaci są coś warci ;-)


radio taxi.

Kobiety głównie dodają: jeden partner, jeden mąż, jeden ślub, jedno dziecko, drugie dziecko (troje to JUŻ patologia :-)).
On i ona = jest para.
Rodzina = konieczne są dzieci.
I niby sprawa załatwiona.
Spokój po grób, amen, koniec, oto żywot dopełniony - z pampersów przejdziemy do zeszycików, a z zeszycików do strzeżenia cnoty.
Dom i spokój - owszem są.
Statystycznie policzalne.
Nic, że puste i nieszczęśliwe.

Zabużanie statystyk sprawia, że tak trudno jest odejmować - bo... jeden rozwód?
Lecz czemu wręcz niewykonalnym zdaje się pozostać w pozycji zero - może czasem warto sobie dać spokój z macierzyństwem lub zastanowić się kiedy zajść, a kiedy nie zachodzić w ciążę?



Nie będę nikomu układać jego matematycznych wzorów na życie szczęśliwe.
Sama nie jestem (już) gotowa na takie zabawy.
Lubię mieć świat rozszerzony na kilka dziedzin, miast jednej :-)
Jestem uparta i mało domyślna. Nie znam się na subtelnościach. Także w rozmowach ze sobą.
Gdy coś kupuję, dostaję czy poznaję, nie wyjmuję listy pytań czy już na całe życie?
Mam wrażenie, że to pozwala zachować równowagę, wygania strach przed samotnością. Dzięki temu człowiek zaczyna widzieć w życiu i upływających dniach partnera, nie wroga. Nie przeraża kolejny dzień czy miesiąc, kolejna rocznica - urodzin, imienin, świąt. Czerpie się korzyści z upływającego czasu - celebrując codzienność, przyjaźnie i drobne sukcesy.

Wierzę, że gdy będę niezależna to wszystko się ułoży.
Z wyboru, więc bezinteresownie.

To wszystko takie skomplikowane... ale nie niemożliwe :-)


Szukając doskonałego mężczyzny... można się dobrze bawić z tymi niedoskonałymi :-)

piątek, 9 stycznia 2015

rest of the world was black and white.


iTunes zwariował.
Tyyyyleeeee muzyki w głowie :-)

poniedziałek, 5 stycznia 2015

niedziela, 4 stycznia 2015

but I do, I do.

- Postradałaś zmysły!
- Odpuść.
- Bo co, zależy?
- Gra to nie oszustwo.

Highway don’t care if you’re coming home.