czwartek, 31 grudnia 2015

shine in decmber.

fot. Oleńka, Mycha, Emila & fewshots.blogspot.com 

Widziałem dziś kolesia w kawiarni.
Bez telefonu. Bez laptopa.
Siedział, gapił się w okno i pił kawę.
Jak jakiś psychopata.

I wish. I wish.

Poniższe życzenia napisałam 10 lat temu (... w czasach, gdy miałam lat 18).
Ta część wydała mi się wciąż aktualna.
 
Życzę Wam:
  • szaleństw, wzlotów i upadków,
  • pomyślnych wiatrów,
  • pozytywnych wibracji,
  • zasięgu w każdym miejscu,
  • miejsca w historii,
  • doświadczenia, by móc się szczerze zdziwić,
  • czasu dla siebie,
  • zadań, które Was mobilizują,
  • odważnego podejmowania codziennych wyzwań,
  • rozkoszy,
  • luzu,
  • ogrodowej grządki,
  • ufności,
  • szczerości,
  • umiejętności wybaczania,
  • wiary, że to co piękne nigdy nie przemija,
  • tego, co piękne,
  • odwagi, by dotrzymywać słowa i nie bać się własnych poglądów.
...i co byście kluczy nie zgubili :-)

 
With love,
Mycha

photo of the year. edition 2o15.

Uwierzycie, że ten rok już prawie minął? :-)
Ja mam z tym spory problem, ale jak patrzę wstecz... to dużo się wydarzyło.
Cieszy mnie niezmiernie, że było bardzo, bardzo, bardzo dużo śmiechu!
Oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym z powodu jakiś bzdur nie roniła łez, ale... ;-)

Wracając jednak do tematyki głównej tego wpisu... to mam jednego faworyta, którego też znacie, bo to zdjęcie udostępniłam na blogu w lutym.
Tamten wpis najlepiej opisuje cały ten rok, spędzony gdzieś pomiędzy poszukiwaniem i odnajdywaniem ;-)

  
Wracać na ziemię mi nie każ,
choć Ziemia z błękitów mnie woła,
bo tego nie zmienisz w człowieka,
kto raz się przemienił w Anioła.

niedziela, 27 grudnia 2015

słowo na przedwczoraj?

Nie ma mnie tu ostatnio.
Wierzę, że mieliście ciepłe i spokojne święta :-)

czwartek, 24 grudnia 2015

choinki. edition 2o15.

 K & F:

Madziowe:

Wiktorkowa:

 Robercikowe:

 Łukaszowa:

 Martowa:


Julkowa:
 
Ewkowa:
 
Maffinkowa:

Wesołych Świąt!
 
Trzeba wierzyć bez końca i kochać bezwarunkowo.

potrzebuję przestrzeni.

fot. fewshots.blogspot.com, Marta & Mycha

I just lost my balance.

MAM PIĘKNĄ CHOINKĘ :-)

poniedziałek, 14 grudnia 2015

lubię. lubię.


No kiddin' :-)
Even when I lose - I’m winning.

środa, 9 grudnia 2015

mycha nadal przebiega maratony!

Od lipca przebiegłam 288 km ;-)
Tak mówi Endomondo.
Przebiegłam/przeszłam.
Ustalmy, że więcej biegłam :-)

Zakończyłam pierwszy, 17tygodniowy plan treningowy, dzięki któremu miałam przebiec 5 km bez problemów.
49 dni z bieganiem.
Sama jestem pod wrażeniem :-)

Ustaliłam oczywiście już kolejny plan, ale tym razem będę poprawiać czas.
Dzięki temu, że kondycję mam już na całkiem niezłym poziomie to treningi będą krótsze.
Nie mam w planach przekraczać 5 km ;-)
A czemu nie więcej?
Ano.
Nie.
Jak widzę 1 godzinę przy planie dla 10 km... to mi się nie chce.
Nie biegam dla-kogoś czy dla-czegoś.
Biegam, bo mogę sobie posłuchać paplaniny Marka i Pawła, biegam, bo to najprostszy sposób na wrócenie do stanu równowagi, biegam, bo się przyzwyczaiłam, biegam, bo mam czystsze sumienie, że uprawiam jakiś sport.
Nie wpisałam biegam, bo lubię.
Bo... nadal nie lubię biegać :-)
I to też jest ok.

A po świętach... przechodzę na dietę :-)
Zmieniam styl żywienia z dietetykiem.
Tak to zwą.
Zakładam, że nadal będę miewała ochotę na 2 tabliczki czekolady na raz czy kebab(a) w środku nocy.
I sobie nie odmówię.
Podobnie jak frytek z McDonald's.

Zobaczym, czy na wakacjach 2016 będę paradować w bYkYni.
Pewnie nie, bo przecież nie cierpię się opalać :-)


Co jest potrzebne?
Wytrwałość.

niedziela, 6 grudnia 2015

czerwone FOHrarri.

Niemcy to Amerykanie na nieco wolniejszych obrotach:
- Amerykanie, którzy mieli Lutra, więc nie wydaje im się, że przyszli na świat wczoraj.

- Amerykanie, którzy mieli Hitlera i dlatego nie są tacy hej do przodu.
Andrzej Stasiuk
 
 
Jest fajność między ludźmi.
:-)


Dokładnie tak!

piątek, 4 grudnia 2015

dorosłam o 5.30.

Czasem wydaje nam się, że robimy dobrze.
A zwykle to większe i mniejsze głupoty.
Robię ich dużo.

Jestem poza kontrolą.
Zawodzę.
Ciągle zawodzę.
Wychodzę.
Krzyczę.
Złoszczę się.
I mi przechodzi.
Płaczę.
Przeżywam.
Wściekam się o rzeczy, które nie mają znaczenia.
O chwile, momenty.
Ale jestem.
Pewnie się nie zmienię, chociaż przez ostatni rok zmieniłam się bardzo.
Jestem z siebie (może niesłusznie)... (trochę) dumna.

Count on me.
Whenever you need.

Popełniając błędy idziemy do przodu.
I choć jest raz lepiej, raz gorzej... to... warto :-)
Być.
Odpuszczać.
Dodać odrobinę czasu.
Nauczyć.
Wspominać.

Biegam po skali.
Od smutku do radości.
Mając serce pęknięte.
Które nietrudno posklejać.
Z wiary.
W ludzi.
Dobro.
Tu wystarczy się odbić.

...to czas przed Bożym Narodzeniem.
Wtedy wszystko jest bardziej :-)
Feng shui rządzi.

Trochę jak drama queen.
Chcę czuć.
Wiedzieć.
Widzieć.
Dotykać.
Pragnąć.
Doświadczać całą sobą.
Puszczać się na największe głębie.
I lubić.
Czasem spadać.
Mieć się jak zatrzymać.
Siłą tych, którzy są najbliżej.

Fakty i codzienność.
You are too emotional - it is not professional.
It depends.
On where we are.
Who we want to be.
Where we want to stay.
Za bardzo biorę wszystko do siebie.
Bo chciałabym być lepsza.
Ale ze skrajności szybko się wypalam.
Oczywiście.
Ciągle się uczę.
Pewnie mogę się tak tłumaczyć i 30 lat.
Ale to dziś jest czas na popełnianie błędów.
Spojrzenie z boku.
Wyciąganie wniosków :-)
Bo trzeba.
Nic nie jest ostateczne.
Nic nie dano nam na zawsze.

I told my friend about my relatioships problems.
What did I hear?
You just put your standards too high - just low them down.
Nie!
Wybieram lepszych ode mnie.
I przychodzi mi z tym żyć.

To much.
Not enough.
They know better who you are.
Sobie będę.
Bo czasem warto być.
Popatrzeć.
Odpuścić.
Odetchnąć.
To wzbogaca.

I like you as you are.
Stop chasing the change.
It will came.
You will know.

Maybe it is not about the happy ending.
Maybe it is about the story.
It is a nice one.
Thank you.
Zawsze można.
Zawsze warto.


Dorosłam o 5.30.
Poszłam pobiegać.
Byłam dużo bardziej sobą, niż kiedykolwiek wcześniej.
A może być tylko lepiej :-)


5% zmian w myśleniu, to 90% mniej problemów.
Nawet, gdy jest się swoim największym krytykiem.

środa, 2 grudnia 2015

shine in november.


"Kocham Cię, wiesz?"
(ale i tak w końcu przerobię Cię na kisiel)

fot. Jula, Mycha, Wika, fewshots.blogspot.com


Mateusz :-)