poniedziałek, 30 marca 2015

jurek.

A więc jeszcze raz troszeczkę,
że też mi zawsze ktoś popsuje,
stryczek odetnie.
Wczoraj już czułem śmierć w kościach,
już wieczność miałem kompletnie
w wnętrznościach.
Podają mi łyżeczkę,
łyżeczkę życia.
Nie chcę już, nie chcę tego picia,
pozwólcie, że zwymiotuję.
Wiem, że życie to garnek pełny,
że świat jest dobry i zdrowy,
ale mnie życie w krew nie wchodzi,
mnie tylko uderza do głowy.
Innych żywi, ale mnie szkodzi...

Wilner pojawia się w głowie od początku roku. Jak muzyka.
Chyba nie znam już innego wiersza.



- Do you have a girlfriend?
- Obviously. What a question.
- O! How many wheels she has?

It is important to see love, even if you are not in love :-)
(Zakochałam się.)
(Lamborghini MiUra, ooooooo...)

środa, 25 marca 2015

#aquatober

Od środy popielcowej jestem na detoxie... wodnym :-)
To właściwie nie detox, bo jem co chcę, ale odstawiłam wszystkie napoje i dodatki. Piję tylko czystą wodę (gotowaną + mineralną niegazowaną i gazowaną). I mam w planie tak dotrwać do końca postu. Zresztą jest to okres bardzo wygodny, bo wszyscy uznają po prostu, że jestem stuknięta na tyle, żeby katować się (jakkolwiek) dla religii.
Próbę podjęłam zainspirowana rodzicami Robsona :-), którzy podobno takie oczyszczanie stosują od lat.

Czy można pić tylko wodę?
Można i jak się okazuje... nawet warto :-)
Naprawdę.
Mimo, ze nie miałam nadmiernej ochoty na nic zakazanego - np. soki, to tęsknię za Radlerem (będzie pierwszą rzeczą, którą wypiję po zakończeniu postu i powrocie do domu) i pozwoliłam sobie na odrobinę coli (ten zapach wpływał na mnie tak...), również tej ze stewią. Po jednym łyku odstawiałam szklankę chyba bardziej z zaskoczeniem, że coś tak obrzydliwie słodkiego można w ogóle pić :-)
Wiem, mam prościej ponieważ nie piję kawy. Jakoś nie mam w planach tego zmieniać.

Z przyjemnością wrócę do zielonej herbaty, lemoniad, mięty i koktajli. Dzięki nowemu przyzwyczajeniu woda z pewnością zostanie moim głównym napojem - również ta gorąca (nagle też okazało się, że nie ma problemu z osadem na kubkach!).

W konkretach - jakie efekty odstawienia napojów pojawiły się u mnie?
Nie zauważyłam zwiększenia lub spadku energii ani wpływu na nastrój (poza tym, że przez pierwsze dwa dni bez herbaty do śniadania lepiej było się do mnie nie zbliżać :-)).
Pierwszym co zanotowałam było zmniejszenie osadu na zębach ;-) potem okazało się, że lepiej śpię i głowa nie boli AŻ tak - wszystko zdecydowanie na plus.



Jeżeli ktoś miałby pragnienie podjąć się picia tylko wody w formie... wyzwania (o jego istnieniu dowiedziałam się góra dwa dni temu), to o Aquatober pisze The Body. Naturally. - o tu.
Z tym, że ona zakłada picie wody z dodatkami ;-)
Niezależnie od szczegółów warto spróbować!

piątek, 20 marca 2015

#shareweek2o15


W tym roku po raz pierwszy w ramach akcji #shareweek postanowiłam podzielić się  blogami, które czytuję i uważam, że warto je rozpowszechniać...

Moje TOTP:

Jakub Prószyński - czyli PijaruKoksu.pl
O Jakubie można powiedzieć wiele, ale  pewnością jest dla mnie guru marketingowo-socialmediowym.
O_o
Jego notki są kopalnią wiedzy na temat aktualności marketingowych, a pomysły, którymi się dzieli sprawdzają się również w bardziej ekstremalnych sytuacjach - w ostatnich dniach jeden z jego kejsów uratował mi skórę przed grupą studentów!
I jak tak się trochę przymknie oko na te wszystkie gry i zignoruje ilość godzin, które spędza facet na oglądaniu reklam... to trzeba przyznać, że jest normalny :-)

Marysia Górecka - czyli MamyGadzety.pl
Uwaga - blog parentingowy!
(jeden jedyny, który czytam - przysięgam)
(link do niego znalazłam u w/w Jakuba)
Marysię uwielbiam za wszystko. Na jej wpisy czekam z utęsknieniem.
Jako mama trójki brzdąców (nie wiem jakim cudem) znajduje czas na bardzo dopracowane i jednocześnie zabawne teksty. Co ważne - udowadnia, że dzieci to nie kara i usprawiedliwienie bałaganu w domu, spóźniania się czy zapominalstwa.
Marysia wie, że ma rodzinę patologiczną i podchodzi do tego z godnym pozazdroszczenia dystansem :-)
Dla tych, którzy nie polubią formy w jakiej autorka pisze, blog mamygadzety.pl  może być świetnym źródłem inspiracji prezentowych.
PS. Z tym blogiem mam też jeden problem (i spać nie mogę po nocach) - dzieci rosną... Marysiu, co będzie za 15 lat?!

Piotr C. - czyli PokolenieIkea.com
Jeden z tych blogów, który najczęściej cytuję, choć oczywiście nie raz myślałam...co za tępak.
Jak w każdym długoletnim związku i między nami zgrzyta, ale mimo wszystko lubię tam zaglądać :-)
PS. Pamiętajcie - ja też jestem lemingiem. Nie ma się czego wstydzić.

Mogłabym polecić jeszcze kilka innych pozycji, ale nie dajmy się zwariować i zacznijmy od najlepszych. Za rok (mam nadzieję) zrobię mały update... choć nie wierzę, że na podium coś się zmieni :-)



Akcję Share Week od kilku lat organizuje Andrzej Tucholski z bloga JestKultura.pl.
(którego nawet nie śledzę :-))
Link do jego wpisu dotyczącego akcji znajdziecie tu.

wtorek, 17 marca 2015

one thing on my mind.


Chodzi za mną od seansu 50 shades...

piątek, 13 marca 2015

hey, lucy!

 
ożudłi że we bien, etuła?
:-)
Friday the 13th!

małe szczęścia.


Wieczory panieńskie to zdecydowanie nie moja bajka :-)
Spotkamy się jeszcze ^^

środa, 11 marca 2015

hoping for a better life.

fot. fewshots.blogspot.com & Mycha

Może brakuje mi tego, że mając 22 lata, nie spakowałam plecaka i nie pojechałam w świat, głodna nauki o ludziach.
Może byłabym teraz lepszym człowiekiem.

Ale to było, minęło, nie wróci.

piątek, 6 marca 2015

see me in hindsight.

fot. Rosanne Pel


I used to think it was important to find a boyfriend.
But I don't feel that it is now.
And for once, you suspect, she really doesn't need to worry.

czwartek, 5 marca 2015

my #throwbackthursday.


Wspomnienia, które trzeba publikować :-)

poniedziałek, 2 marca 2015

shine in february.

fot. Mycha, fewshots.blogspot.com., Efa, FS & Wika

Zima i wiosna.