piątek, 30 listopada 2012

Poezja według Broniewskiego. Życie według mnie.

Ty przychodzisz jak noc majowa,
biała noc, uśpiona w jaśminie,
i jaśminem pachną twoje słowa,
i księżycem sen srebrny płynie,

płyniesz cicha przez noce bezsenne
- cichą nocą tak liście szeleszczą-
szepcesz sny, szepcesz słowa tajemne,
w słowach cichych skąpana jak w deszczu...

To za mało! Za mało! Za mało!
Twoje słowa tumanią i kłamią!
Piersiom żywych daj oddech zapału,
wiew szeroki i skrzydła do ramion!

Nam te słowa ciche nie starczą.
Marne słowa. I błahe. I zimne.
Ty masz werbel nam zagrać do marszu!
Smagać słowem! Bić pieśnią! Wznieść hymnem!

Jest gdzieś radość ludzka, zwyczajna,
jest gdzieś jasne i piękne życie.
Powszedniego chleba słów daj nam
i stań przy nas, i rozkaż - bić się!

Niepotrzebne nam białe westalki,
noc nie zdławi świętego ognia -
bądź jak sztandar rozwiany wśród walki,
bądź jak w wichrze wzniesiona pochodnia!

Odmień, odmień nam słowa na wargach,
naucz śpiewać płomienniej i prościej,
niech nas miłość ogromna potarga.
Więcej bólu i więcej radości!

Jeśli w pięści potrzebna ci harfa,
jeśli harfa ma zakląć pioruny,
rozkaż żyły na struny wyszarpać
i naciągać, i trącać jak struny.

Trzeba pieśnią bić aż do śmierci,
trzeba głuszyć w ciemnościach syk węży.
Jest gdzieś życie piękniejsze od nędzy.
I jest miłość. I ona zwycięży.

Wtenczas daj nam, poezjo, najprostsze
ze słów prostych i z cichych - najcichsze,
a umarłych w wieczności rozpostrzyj
jak chorągwie podarte na wichrze.




Tak mnie wzięło na poezję.
A ja wstałam.
Zdziwiona chyba faktem, że pójście spać poszło mi tak gładko.
Zasnęłam jak dziecko sama nie wiem dlaczego tak lekko.
Z kolei poranek upłynął szybko i tak też upłynęła reszta dnia.
Kolejny dowód na to, że czas mi nie ucieka, on spokojnie płynie :-)
Zupełnie tak, jak chcę :-)
Tak chyba powinno wyglądać życie.

niedziela, 25 listopada 2012

warszawsko!

Teatr Roma!
Deszczowa Piosenka :-)

 

- Dzień dobry!
- Dzieńńń dooobry!
;-)



Kino:
- Opowieści z chłodni - ?
- Smolarze - ?
- Zaśpiewaj mi do snu - fajne :-) po norwesku!
- Lęk wysokości - ciut przejaskrawione :-)
- Przystanek dla bocianów - 78 minut katorgi :-)

Debiut - Lęk wysokości :-)

piątek, 23 listopada 2012

kinomaniacko.

Czyli  22. Debiuty Filmowe Konin 2012.

Trzy siostry T. - "Trupki"
Droga na drugą stronę - ...i nie pamiętam opisu....Olu?
Księstwo - nawet, nawet...tylko czemu w czerni i bieli ;-)
Heniek - dla mnie Debiut, póki co :-)



A i jutro:
Roma i jej Deszczowa piosenka :-)
Może być ciekawie :-)

wtorek, 20 listopada 2012

Niemieckie "jahen-cahen" ;-)

Czyli....jak chcę już widzieć ten świat to tylko na czarno i pomarańczowo ;-)



W podróży do obranego celu szczególnie ważne jest baczne obserwowanie drogi. 
Bo właśnie droga najlepiej nam podpowiada, jak osiągnąć ten cel, każdego dnia podróży wzbogaca nas i uczy. 
Gdyby porównać to z seksem, powiedziałbym, że gra wstępna, faza pieszczot, decyduje o sile orgazmu. 
Wszyscy o tym wiemy. 

Tak to jest, kiedy ma się cel w życiu. 
Może okazać się wspaniały lub zły, wszystko zależy od tego, jaką obierzemy drogę, i tego, jak ją przemierzamy.

środa, 14 listopada 2012

Ratatara-rararatatara-ratatara-rararatatara!

Mój cyrk.
Chyba nie mogłabym sobie tego wszystkiego lepiej wyobrazić.

Krewetki ;-)
Barszcz ;-)

A i tak będę miała ważniejsze, niż kulinarne, powody do tęsknot jak już wrócimy ;-)

wtorek, 13 listopada 2012

second chance ;-)

Usiadłam już 3 dni temu do tego wpisu, zapisałam tytuł i tyle :-)


Mój pakowaniowy bałagan i jego piękne (prawie) zakończenie :-)



Umiem kochać :-)
Jakiż on z tego zadowolony.

środa, 7 listopada 2012

Jesteśmy jak koty ;-)

Lubimy chodzić własnymi ścieżkami...ale przeważnie nam się nie chce :-)

 
PS. Nie potrzeba wielkiego majątku by być szczęśliwym.


Dopisek 22.43:
Kino - Miłość.
Trudne kino.

czwartek, 1 listopada 2012

1. listopada.

Podobno nastrojowo.
Mnie chyba nastrój ominął.
Zupełnie.
Cmentarze, msze...ludzie.
Po co oni?
Po co to wszystko.

Byłam za to na cmentarzu w nocy, gdy już nikt poza mną się po nim nie kręcił.
Nigdy się takich miejsc nie bałam :-)
Zawsze ten wybór...drogą czy lasem?
Lasem.
Podobnie wybrałabym cmentarz.



Kino:
Whisky dla aniołów - bardzo fajne :-)