W ramach spełniania wszelkich życiowych postanowień, z mojej strony, i nieokiełznanej potrzeby uprawiania sportu... wybrałyśmy się na jazdę konną.
Odstresowanie się w 100% wykonane. W pewnym momencie przypomnienie sobie, czym właściwie zajmuję się w życiu było arcytrudne, a nawet własnego nazwiska nie byłam pewna!
Pustka - dosłownie.
Wrażenia - super.
Tego się nie zapomina, a jednocześnie nie pamięta się, że to taka frajda :-)
Dodatkowo - dziś czuję, że MAM nogi i tyłek ;-)
Pod skorupą antycznej starej panny kipiał przepełniony pasją uśpiony temperament.
Odstresowanie się w 100% wykonane. W pewnym momencie przypomnienie sobie, czym właściwie zajmuję się w życiu było arcytrudne, a nawet własnego nazwiska nie byłam pewna!
Pustka - dosłownie.
Wrażenia - super.
Tego się nie zapomina, a jednocześnie nie pamięta się, że to taka frajda :-)
Dodatkowo - dziś czuję, że MAM nogi i tyłek ;-)
Pod skorupą antycznej starej panny kipiał przepełniony pasją uśpiony temperament.
Wysublimowana inteligencja używająca słów niczym sztyletów.
Chcę jeszcze! :D
OdpowiedzUsuńNie prędzej niż w środę - moja dupa protestuje!
OdpowiedzUsuńDo koni mnie nigdy nie ciągnęło. Ale mamy 12latkę w rodzinie, która jeździ tak często, że za całą rodzinę starczy ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio wszystkie części ciała czułam, że mam:D Na szczęście szybko przeszło.
Ola
Karina - ja tam masochistką nie jestem :P Środa jak najbardziej ok - też się muszę zregenerować :D
OdpowiedzUsuńZ tym Twoim masochizmem to nie wiem :-P
UsuńMychalsky! :D
UsuńTo są informacje tajne :P