Cytatowo z historii o nastolatce i jej nauczycielu:
Wiele lat później, kiedy mogłam już o tym rozmawiać z moją mamą, właśnie to zabolało ją najbardziej.
Że "skradł mi cnotę".
To staroświeckie sformułowanie, ale dziś rozumiem, co miała na myśli.
Pozbawił mnie doświadczenia, które powinno być przeżywane przez dwoje ludzi idących wspólną drogą i odkrywających siebie nawzajem.
I coś w tym chyba jest.
Jakby to ująć jedną zwięzłą ideą?
Uprawiaj sex tylko z tym, z którym ewentualna ciąża nie będzie katastrofą.
Odkryłam swoje nowe(stare) hobby. A właściwie połączenie nowego ze starym :-)
Jako, że kocham kino (i tu podziękowania dla Aleksandry, która wpływa na rozwój tej miłości), a ostatnio nawet sensownie się w tym temacie umiem wypowiedzieć (oczywiście czysto SUBIEKTYWNIE, a dla niektórych również określenie, że się umiem wypowiedzieć może być SUBIEKTYWNE) postanowiłam, że będę tu wylewać (zależnie od możliwości czasowych) swoje żale lub zachwyty nad kinematografią :-)
Trzymajcie kciuk!
Oczywiście fotografia...w miarę możliwości pozostanie mą miłością nr 2 (ale muszę kupić małą torbę do aparatu, bo plecak jest super, ale się, kurcze, nie sprawdza!).
Odmieniając tematykę - listopad i kawałek grudnia okiem S3:
PeeS. Wpadliśmy (czyt. ja, bo Luka ma problemy z kreatywnością ;-) ) na myśl, że 5 zł za przekleństwo to DOBRY pomysł. Pozostaje mi tylko EKSPRESOWO oduczyć się przeklinać :-)
PeeS2. Chyba nadużywam wtrąceń :-)
PeeS3. Ogłoszono nominacje do Złotych Globów. Uznajmy, że to lista OBOWIĄZKOWA.
Najlepszy dramat:
Operacja Argo (2012)
Django (2012)
Życie Pi (2012)
Lincoln (2012)
Wróg nr 1 (2012)
Najlepszy musical lub komedia:
Hotel Marigold (2011)
Nędznicy (2012)
Kochankowie z Księżyca. Moonrise Kingdom (2012)
Połów szczęścia w Jemenie (2011)
7 psychopatów (2012)
A z pozostałych kategorii wybrałam kilka, do skomentowania:
Najlepsza aktorka pierwszoplanowa w musicalu lub komedii:
Jak zawsze genialna (ostatnio zachwycałam się jej kreacją w Julie&Julia) - Meryl Streep (Dwoje do poprawki) (2012)
Najlepszy scenariusz:
Miłość (2012): Michael Haneke - film mocny, bolesny, trudny. Przemawiający. (nominowany też w kategorii Najlepszy film zagraniczny - chyba wrzucają do tej kategorii wszystko nie in inglisz)
Najlepszy serial komediowy lub musical:
Teoria wielkiego podrywu (2007) - nie pojmuję fenomenu. Dla mnie zupełnie nie śmieszny. Za to uwielbiam Dwóch i pół jeszcze z Charliem czy Jak poznałem Waszą matkę?, i to te wolałabym widzieć w zestawieniu.
Najlepsza aktorka w serialu komediowym:
Tina Fey - Rockefeller Plaza 30 - uwielbiam!
i...
Najlepszy aktor w serialu komediowym:
Alec Baldwin - Rockefeller Plaza 30 - świetny, cudowny. W ogóle to genialny serial amerykański z brytyjskim humorem :-)
Jim Parsons - Teoria wielkiego podrywu - niepojęte...
Do listy OBOWIĄZKOWEJ dodaję nominacje w kategorii Najlepszy film animowany:
Merida Waleczna (2012)
Frankenweenie (2012)
Hotel Transylwania (2012)
Strażnicy marzeń (2012)
Ralph Demolka (2012)
Trochę tego jest :-)
(na zielono, to co dane mi było zobaczyć)
Wiele lat później, kiedy mogłam już o tym rozmawiać z moją mamą, właśnie to zabolało ją najbardziej.
Że "skradł mi cnotę".
To staroświeckie sformułowanie, ale dziś rozumiem, co miała na myśli.
Pozbawił mnie doświadczenia, które powinno być przeżywane przez dwoje ludzi idących wspólną drogą i odkrywających siebie nawzajem.
I coś w tym chyba jest.
Jakby to ująć jedną zwięzłą ideą?
Uprawiaj sex tylko z tym, z którym ewentualna ciąża nie będzie katastrofą.
Odkryłam swoje nowe(stare) hobby. A właściwie połączenie nowego ze starym :-)
Jako, że kocham kino (i tu podziękowania dla Aleksandry, która wpływa na rozwój tej miłości), a ostatnio nawet sensownie się w tym temacie umiem wypowiedzieć (oczywiście czysto SUBIEKTYWNIE, a dla niektórych również określenie, że się umiem wypowiedzieć może być SUBIEKTYWNE) postanowiłam, że będę tu wylewać (zależnie od możliwości czasowych) swoje żale lub zachwyty nad kinematografią :-)
Trzymajcie kciuk!
Oczywiście fotografia...w miarę możliwości pozostanie mą miłością nr 2 (ale muszę kupić małą torbę do aparatu, bo plecak jest super, ale się, kurcze, nie sprawdza!).
Odmieniając tematykę - listopad i kawałek grudnia okiem S3:
PeeS. Wpadliśmy (czyt. ja, bo Luka ma problemy z kreatywnością ;-) ) na myśl, że 5 zł za przekleństwo to DOBRY pomysł. Pozostaje mi tylko EKSPRESOWO oduczyć się przeklinać :-)
PeeS2. Chyba nadużywam wtrąceń :-)
PeeS3. Ogłoszono nominacje do Złotych Globów. Uznajmy, że to lista OBOWIĄZKOWA.
Najlepszy dramat:
Operacja Argo (2012)
Django (2012)
Życie Pi (2012)
Lincoln (2012)
Wróg nr 1 (2012)
Najlepszy musical lub komedia:
Hotel Marigold (2011)
Nędznicy (2012)
Kochankowie z Księżyca. Moonrise Kingdom (2012)
Połów szczęścia w Jemenie (2011)
7 psychopatów (2012)
A z pozostałych kategorii wybrałam kilka, do skomentowania:
Najlepsza aktorka pierwszoplanowa w musicalu lub komedii:
Jak zawsze genialna (ostatnio zachwycałam się jej kreacją w Julie&Julia) - Meryl Streep (Dwoje do poprawki) (2012)
Najlepszy scenariusz:
Miłość (2012): Michael Haneke - film mocny, bolesny, trudny. Przemawiający. (nominowany też w kategorii Najlepszy film zagraniczny - chyba wrzucają do tej kategorii wszystko nie in inglisz)
Najlepszy serial komediowy lub musical:
Teoria wielkiego podrywu (2007) - nie pojmuję fenomenu. Dla mnie zupełnie nie śmieszny. Za to uwielbiam Dwóch i pół jeszcze z Charliem czy Jak poznałem Waszą matkę?, i to te wolałabym widzieć w zestawieniu.
Najlepsza aktorka w serialu komediowym:
Tina Fey - Rockefeller Plaza 30 - uwielbiam!
i...
Najlepszy aktor w serialu komediowym:
Alec Baldwin - Rockefeller Plaza 30 - świetny, cudowny. W ogóle to genialny serial amerykański z brytyjskim humorem :-)
Jim Parsons - Teoria wielkiego podrywu - niepojęte...
Do listy OBOWIĄZKOWEJ dodaję nominacje w kategorii Najlepszy film animowany:
Merida Waleczna (2012)
Frankenweenie (2012)
Hotel Transylwania (2012)
Strażnicy marzeń (2012)
Ralph Demolka (2012)
Trochę tego jest :-)
(na zielono, to co dane mi było zobaczyć)
Ja tylko Meridę Waleczną widziałam ;)
OdpowiedzUsuńBabcia powiedziała, że w Annie Kareninie za bardzo skupili się na wątku miłosnym i że wersja rosyjska była lepsza. Ale ogólnie im się podobał co mnie nie dziwi ;)
Ola
No to mam kolejne pozycje do mojej listy filmów, ktorych i tak pewnie nie obejrzę.
OdpowiedzUsuńJa podejmę rękawicę ;-)
OdpowiedzUsuńI Wam radzę!
byłam na Annie Kareninie i dla mnie filmowy Wroński, kryje się przy grze Jej męża, czy brata.. nie zachwycił, nie powalił i nie zakochałam się w nim.. a to właśnie dla niego ona porzuciła wszystko, więc dla mnie tutaj największy minus !
OdpowiedzUsuńskąd przemyślenia, że jestem wariatem?:D
CzarnaKredka
A nie jesteś? ;-)
UsuńFiodor, toaletka po remoncie i Rudolf - ulibiam!
OdpowiedzUsuń:D
Jo tysh ;-)
UsuńAlbo 'oszalejesz' dla Wronskiego albo wyjdz z kina.. bez Wronskiego kladacego nas na deskach jako 'mdlejace Lady' caly film traci ten urok jaki miec powinien.. a bez 'ciapongow' to juz kit..
OdpowiedzUsuń