Pamiątkowo, ze studniówki.
Dziwne uczucie, zupełnie inna perspektywa :-)
Walentynki
były, minęły.
Niedługo skończy się luty, zacznie marzec, będzie wiosna.
Znowu
czuję,
że coś mnie uciska, że nie daję rady.
Chcę, staram się, a wciąż stoję w miejscu
i narzekam.
Kolejny tydzień na pisanie.
Już nawet płakać mi się
nie chce.
Obłożona książkami, notatkami... w końcu musi się udać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz