niedziela, 7 sierpnia 2011

niedzielnie - przedwyborczo.

Nawet mi dobrze z perspektywą posiadania tu bloga.
Nazwa ta sama, ale pewnie na Googlu się spozycjonuje za rok, dwa, trzy i niechciani mnie i tak nie znajdą!

Jupi :)

Dziś niedzielnie, naczasowo, chyba zaraz się zmyję na wieś do Moni i Huberta, muszę tylko wyczaić czy są w domu :)
Po 10 godz. snu jestem baaardzo zmęczona :) ups.



Kiedyś przyjdzie dzień, w którym wreszcie się ogarnę.
Ale jeszcze nie czas na takie wybryki :)

2 komentarze: