Maj 2o13.
Ostatnio nic innego nie robię tylko wszystko układam.
Postanowiłam też poukładać blogowe zaległości.
Niestety w 50% jestem zależna od tych, którzy jeszcze się ze mną fotkami nie podzielili! (ten wykrzyknik aktualnie tyczy się Robsona)
Nom.
Fajnie było.
Obrzydliwie gorąco ;-)
Przyznajemy samokrytycznie, że opóźnienie powstało z naszej winy, choć nie tak duże jak to niektórzy sugerują... ;-)
OdpowiedzUsuńNo dobra, dobra :-)
Usuń50% to wina moja, bo się nie zorientowałam... sorry ;-)
Ale mnie zaskoczyłeś teraz!
Ej, ne miałem dostępu do Internetu!
OdpowiedzUsuńZresztą, udostępniłem Ci je na Dropbox'ie.
Hello from London :-*
;-)
Tak się tłumacz ;-)
Usuń