środa, 3 lipca 2013

jak tu nie być zaskoczonym.

Mój własny blog mnie rani swą nudnością. Beznadzieja, na beżowo.
Dzieje się tyle, ale nie mam weny na notatkowanie tych wydarzeń, wspomnień i przemyśleń.

Jestem strasznie zmęczona praktycznie non stop, bo najbardziej brakuje mi czasu na sen. Zgadzam się na wszystkie spotkania i zadania, bo cieszę się, że w końcu mogę, ale... ileż to czasu kradnie!
Szczęśliwie zaraz będę na bieżąco... ale tylko na tym odnóżku moich poczynań blogowych.

I wiecie co?
Mam gdzieś mocno zakorzenioną wiarę, że będzie coraz lepiej ;-)


W zeszły poniedziałek wybraliśmy się z Robsonem ;-) na wycieczkę do Bydgoszczy. I podobnie, jak w Kaliszu - było super!
Tzn. nasza wycieczka była dość chaotyczna, jednak miasto zaskoczyło niesamowicie ;-)
Słyszałam wiele na temat jego rozwoju, możliwości i nakładów, jakie poniesiono na odnowienie i zagospodarowanie centrum i nie tylko. Efekt był naprawdę wart poniesionych kosztów. Nie jest patetycznie, a skromnie i jednocześnie imponująco. Może to tu?

fot. Mycha & Robert

Cudze chwalicie, swego nie znacie.

1 komentarz:

  1. No w sumie...
    Ale mój nie lepszy, nie przejmuj się ;-)
    Nie dziwię się jednak, wiem jak jest ze mną.
    I u mnie też jest źle, nawet nie beżowo.
    Szaro? Też nie.
    Przeźroczyście :-D

    OdpowiedzUsuń