sobota, 5 stycznia 2013

podkopane zakopane.

To jeden z przykładów, jak znaczący rok to będzie.
Po latach przygotowań, planów itd. wylądowałam w górach.
Wybraliśmy się z Robsonem do Zakopca.
Na narty zabrakło czasu, ale i to nadrobimy!

Sałatka Kurczak Premium z McDonald’s :-)
 
 
 
Z moimi górami tak jak z Londynem, zawsze wiedziałam, że będę go kochać ;-)
Zmęczona, stękająca, nieznośna i szczęśliwa.
Przekonana, że Alpha jest fajna ;-)

10 komentarzy:

  1. Robsonem - umarłem.
    A, i że się Nikon Tobie nie podoba? :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Nikon niet - poza tym jak Ty stanowisz do niego instrukcję, to już w ogóle jest tragicznie :-)

    A z Robsona też kwiczę :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bo Ty masz ograniczone horyzonty! :p

    Ja Ciebie jakoś chociaż normalnie oznaczyłem :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja przynajmniej jestem...kreatywna :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedzenie mnie nie zachęca:D
    Ale w sumie zimą to mnie ogólnie raczej wszystko zniechęca ;)

    Ola

    OdpowiedzUsuń
  6. Twój towarzysz na zdjęciach z 'rąsi' robi takie same miny jak mój kumpel, aż sie zastanawiałam, co ON tam robi.:D

    London, lecę w lutym i wierzę, że go pokocham.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Z rąsi" - wielbię to określenie :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie odkryłam, że na filmowym blogu nie mogę nic napisać jako "anonimowy":D więc nijak nie mogę ;)

    Ola

    OdpowiedzUsuń
  9. mmm :) piekne zdjecia! :), bylam latem, bo tylko wtedy dostalam urlop, byc moze tego nastroju zimowego nie bylo, ale zakopane samo w sobie jest nastrojowe :). Super

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba...nie jest nastrojowe :-) Ciągłówka była super, poza tym Zakopane...średnio :-)

      Usuń