poniedziałek, 26 września 2011

J&R

Małżeństwo: spędzenie reszty życia z osobą, która godzi się na to, by ją wnerwiać.

Pozytywnie, o dziwo tanecznie, gdzieś w tle... licząc telewizory :-)
Bardzo dziecięco, mało dziewczęco.
A jedyne co mi do Julii pasowało to...suknia, no i może ta obrączka.
Dzięki wiejskości wesela było dużo śmiechu i nowe 0,5 litra w lodówce.



Ona nie chciała się narzucać.
On nie chciał jej za bardzo komplikować sobą życia.
Tak, jakby nie wiedzieli, że znaczą dla siebie więcej niż wszystko.

Lubię demotywatory :-)

Fot. Pani Basia:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz