niedziela, 16 czerwca 2013

epicka wyprawa.

Epicka wyprawa do Kalisza. Z celem.
Miał być Swift. Był - składany, jakby z trzech.
Żal trochę, bo pewnie sama bym go kupiła, ale moje głosy rozsądku sprowadziły mnie na ziemię.
I dobrze ;-)

A tu trochę zdjęć, robionych przez nas wszystkich.
Wesoło.
50 km od domu, a już tak odmiennie ;-)

 
To był... zakręcony dzień ;-)

4 komentarze: