Epicka wyprawa do Kalisza. Z celem.
Miał być Swift. Był - składany, jakby z trzech.
Żal trochę, bo pewnie sama bym go kupiła, ale moje głosy rozsądku sprowadziły mnie na ziemię.
I dobrze ;-)
A tu trochę zdjęć, robionych przez nas wszystkich.
Wesoło.
50 km od domu, a już tak odmiennie ;-)
To był... zakręcony dzień ;-)
Miał być Swift. Był - składany, jakby z trzech.
Żal trochę, bo pewnie sama bym go kupiła, ale moje głosy rozsądku sprowadziły mnie na ziemię.
I dobrze ;-)
A tu trochę zdjęć, robionych przez nas wszystkich.
Wesoło.
50 km od domu, a już tak odmiennie ;-)
Wygląda trochę jak... Italia? ;-)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem ?
OdpowiedzUsuńZnaczy się, że gdybyś zostawiła kilka fot i napisałabyś, że to Włochy, byłbym w stanie w to uwierzyć ;-)
OdpowiedzUsuń;-)
Usuń