Ale wracać nie zamierzam.
Mam kryzys.
Nie tylko ja.
Społeczno.
Aspołeczny.
Wspomnienia.
To se ne wrati :-)
Oddech i do pracy.
Żeby nie narzekać kiedy jest w miarę dobrze.
Ale jutro będzie dobrze.
Ja.
A tak pocieszająco dla moich zdołowanych miłośnie wszystkich:
Podobno, jak ludzie są sobie pisani, to prędzej czy później i tak na siebie natrafią.
Dodajmy im 2-3 lata na skojarzenie faktów, i?
...jest pięknie :-)
Mam kryzys.
Nie tylko ja.
Społeczno.
Aspołeczny.
Wspomnienia.
To se ne wrati :-)
Oddech i do pracy.
Od czasu do czasu powinniśmy dostać w mordę.
Tak profilaktycznie.Żeby nie narzekać kiedy jest w miarę dobrze.
Ale jutro będzie dobrze.
Ja.
A tak pocieszająco dla moich zdołowanych miłośnie wszystkich:
Podobno, jak ludzie są sobie pisani, to prędzej czy później i tak na siebie natrafią.
Dodajmy im 2-3 lata na skojarzenie faktów, i?
...jest pięknie :-)
Masz rację:*
OdpowiedzUsuń"Podobno, jak ludzie są sobie pisani, to prędzej czy później i tak na siebie natrafią." - zgadzam się:*
3maj się cieplutko, a w razie dalszego kryzysu zapraszam na wino:*
Ty i to Twoje wino :)
OdpowiedzUsuńSama kupiłam.
Może w sobotę?
Tylko...jak wrócę?!
Zdołowanych miłośnie... :P
OdpowiedzUsuńMasz kryzys, kryzys, kryzys?
To do akwarium, kierunek Rołzi, jakieś coś co ostatnio (kiedy to było!) przywiozłaś i po kryzysie. :]
:]
OdpowiedzUsuńI bez głupich uśmieszków mi tu! :P
OdpowiedzUsuń:D
Akwarium!
OdpowiedzUsuńEj, coś Ty zrobiła z tym blogiem?
OdpowiedzUsuńNie mogłem się tu przez moment odnaleźć!
Taaa...
Akwarium XD
:) tak też mi bardziej jednak odpowiada.
OdpowiedzUsuńNo. I w końcu normalnie :)
OdpowiedzUsuńNie zmieniaj wyglądu na animację we flashu.
Tak jest lepiej :)