poniedziałek, 29 września 2014

rumunia, oh yeah!

fot. Mycha & fewshots.blogspot.com

Kraków w 17 godzin.




Za te wspólne pół roku uśmiechów, spacerów, pijaństwa, sushi, kolacji 'nawinie', szczerego śmiechu, nocnych rozmów, rad, wsparcia, krzyków, nerwów, fochów, wyjazdów bliskich i tych dalszych, orzechówki, Titanica, przeprowadzki i materaca.

Życzę Ci, żebyś w końcu nabrał pokory.
I niech tym razem Ci się uda.
Pamiętaj, że jedno bez drugiego nie zadziała.

PS. Czekamy na movie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz