fot. Mycha & fewshots.blogspot.com
Kraków w 17 godzin.
Za te wspólne pół roku uśmiechów, spacerów, pijaństwa, sushi, kolacji 'nawinie', szczerego śmiechu, nocnych rozmów, rad, wsparcia, krzyków, nerwów, fochów, wyjazdów bliskich i tych dalszych, orzechówki, Titanica, przeprowadzki i materaca.
Życzę Ci, żebyś w końcu nabrał pokory.
I niech tym razem Ci się uda.
Pamiętaj, że jedno bez drugiego nie zadziała.
PS. Czekamy na movie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz