Jest trudne, drogie i nie musi się udać.
Przyszedł moment, w którym mam miliard refleksji na temat małżeństw i związków.
Żaden ze mnie ekspert.
W zamian kobieta zapewniała mu wierność.
ONA.
Tu więc mała uwaga dla tych, które mi ciągle powtarzają, że ich babcie miały rację mówiąc: facet musi chcieć bardziej, musi się bardziej starać. Te same babcie przed lata małżeństwa przymykały oczy na romanse i jawne zdrady własnych mężczyzn, którzy to z pewnością w ten sposób starali się bardziej.
Wracać do domu nad ranem.
Tak że ten.
Kobiety muszą być wyzwaniem, kolejna babcina mądrość.
Nic nie muszą.
Kiedyś nie były, bo ledwo poznany (lub nawet nie poznany) kandydat na męża był jedynym wybawieniem z rodzinnego domu i najlepszym sposobem do podwyższenia statusu na ona już (coś) urodziła czy też uniknięcia łatki starej panny.
Ludzie i tak się zmieniają. To nie ma znaczenia. Za kilka lat ważne będzie tylko to, czy umiemy się siebie nauczyć na nowo. Liczy się, że podejmujemy decyzję, z Tobą chcę spróbować. Bo to fajne.
Z czasem potrzebujemy tylko dłoni. Nie pieniędzy, telewizorów, domu, auta czy też lepszej pracy. Przychodzi moment, że cała egzystencja sprowadzać się będzie do dłoni drugiego człowieka, do jego obecności. Pozornie proste i banalne.
Ja (statystycznie) umrę na raka.
To trudna i ciężka choroba.
Wtedy nie warto mieć racji.
Sama trenuję więc bycie miłą.
Wychodzi mi bardzo średnio.
Co oznacza, że jestem beznadziejna.
Ale nie tylko ja ;^)
Teraz odezwie się tłum wyzwolonych singielek, które są do zdobycia.
Niby się wcale nie dziwię tym Waszym ciągłym narzekaniom, że to o kobiety trzeba zadbać. Stanowczo się jednak nie zgadzam z faktem, że facetom powinno się chcieć. Mi też by się nie chciało.
Nie można się starać w pojedynkę.
Daleka jestem od narzekania na mężczyzn. Bo ich lubię i im trochę współczuję.
Mam też wrażenie, że dookoła jest za dużo bodźców.
Jest Skype. Są komórki. Jest Tinder, Badoo, Facebook, Snapchat, Instagaram i cała kupa internetowego gówna. Nasza umiejętność słuchania siebie nawzajem spadła jednak na ryj. Jeśli z kimś nie rozmawiamy, to tej osoby nie rozumiemy. Jeśli czegoś nie rozumiemy, to się tego boimy.
Wiem, że czasem (często) mówienie jest trudne. Ale oczyszcza i sprawia, że szybciej idziemy dalej. Gdy ktoś rani, to musi o tym wiedzieć. Nie warto walczyć o honor, jeżeli ma to się skończyć depresją i reakcją drugiej strony: uf, no to łatwo poszło. To nigdy nie jest łatwe.
Trzeba nauczyć się wychodzić na prostą.
Związki to ciężka praca bez gwarancji awansu na wyższy poziom :-)
Nie wchodźmy w narzucone schematy.
Kochajmy się tak jak chcemy.
Będzie dobrze.
:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz