Lubię blondynkę :-)
wtorek, 29 listopada 2011
niedziela, 27 listopada 2011
21. Przegląd Polskich Filmów Fabularnych "Debiuty 2011"
Szkoła podstawowa - Tomasz Zygadło
Dokument, dziwny. O dzieciach używających słów, których nie znam :-)
Rebus - Tomasz Zygadło
Ale...o co chodzi? Czesiek wraca z więzienia, żeni się, rodzi mu się córka, idzie do pracy. PRL, znajomości.
Nie ten człowiek - Paweł Wendorff
Co autor miał na myśli? Adamczyk krzyczy, a ten jeździ na rowerze, ma 30ści lat i łamie nogę znosząc lodówkę, ktoś się wiesza, a pani kupuje rybki, bo chce być szczęśliwsza.
Ups, żeby było trudniej - w czerni i bieli.
Do widzenia, do jutra - Janusz Morgenstern
Ca va?
Kret - Rafael Lewandowski
Lubię PRL.Historia jak, co, dlaczego. Błędy i ich właściwy odbiór. Fajny, debiut. Dla nas.
Dokument, dziwny. O dzieciach używających słów, których nie znam :-)
Rebus - Tomasz Zygadło
Ale...o co chodzi? Czesiek wraca z więzienia, żeni się, rodzi mu się córka, idzie do pracy. PRL, znajomości.
Nie ten człowiek - Paweł Wendorff
Co autor miał na myśli? Adamczyk krzyczy, a ten jeździ na rowerze, ma 30ści lat i łamie nogę znosząc lodówkę, ktoś się wiesza, a pani kupuje rybki, bo chce być szczęśliwsza.
Ups, żeby było trudniej - w czerni i bieli.
Do widzenia, do jutra - Janusz Morgenstern
Ca va?
Kret - Rafael Lewandowski
Lubię PRL.Historia jak, co, dlaczego. Błędy i ich właściwy odbiór. Fajny, debiut. Dla nas.
piątek, 25 listopada 2011
środa, 23 listopada 2011
wtorek, 22 listopada 2011
friends. with every hearbeat. every day is a new beginning. take a deep breath and start again. :)
Jest sen, który w życie się zamienia,
robisz pierwszy życia łyk.
Jak ptak, wciąż pamiętam o wolności,
którą w sobie mam.
Jak brat pokochałem twe słabości.
Oddychaj szeptem, przytul mnie.
Oddychaj w ciszy, ogrzej mnie.
robisz pierwszy życia łyk.
Jak ptak, wciąż pamiętam o wolności,
którą w sobie mam.
Jak brat pokochałem twe słabości.
Oddychaj szeptem, przytul mnie.
Oddychaj w ciszy, ogrzej mnie.
Czy wierzysz w cuda ?
:-)
Zwykli ludzie mają marzenia :-)
piątek, 18 listopada 2011
...a kiedy już.
Jak już będzie dobrze, to na całego :-)
Ci, których stać na odwagę.
Zajdą daleko.
Tatuaż.
Jeden usunąć.
Drugi zrobić :-)
Fot. Loveit.pl
Ci, których stać na odwagę.
Zajdą daleko.
Tatuaż.
Jeden usunąć.
Drugi zrobić :-)
Fot. Loveit.pl
czwartek, 17 listopada 2011
poniedziałek, 14 listopada 2011
london.
Pracuj tak, jakbyś nie potrzebował pieniędzy.
Kochaj tak, jakby nikt nigdy Ciebie nie zranił.
Tańcz, jakby nikt na Ciebie nie patrzył.
Śpiewaj, jakby nikt Cie nie słuchał.
Żyj, jakby był raj na ziemi.
Najtrudniejszą bitwę toczymy z własnymi myślami, kiedy musimy podjąć ważną i ryzykowną decyzję.
PS. Każdy człowiek ma to, na co się odważy.
Kochaj tak, jakby nikt nigdy Ciebie nie zranił.
Tańcz, jakby nikt na Ciebie nie patrzył.
Śpiewaj, jakby nikt Cie nie słuchał.
Żyj, jakby był raj na ziemi.
Najtrudniejszą bitwę toczymy z własnymi myślami, kiedy musimy podjąć ważną i ryzykowną decyzję.
PS. Każdy człowiek ma to, na co się odważy.
piątek, 11 listopada 2011
wnioski, part 2.
Lepiej iść be celu, niż bez celu stać w miejscu.
:-)
Do szczęśliwości w h...daleko.
Na telefonach.
- Zwariowałeś.
- Nie, po prostu uważam, że przyszłość jest zaplanowana. Bez szans na zmiany, to kreowanie ograniczone. Jak internet, bo tak naprawdę już nie wymyślamy nic nowego.
- Więc najlepiej nic nie robić, na nic nie mieć nadziei?
- Nie wiem. Ciężki temat. Jadę na wakacje. Rosja jest nudna, Moskwa drastycznie.
Uwielbiam :-)
A wieczorem kijki i obtarte pięty.
- Mówiłem, wyrzuć je. Nie, to teraz masz.
Czasami nienawidzę gościa.
:-)
Do szczęśliwości w h...daleko.
Na telefonach.
- Zwariowałeś.
- Nie, po prostu uważam, że przyszłość jest zaplanowana. Bez szans na zmiany, to kreowanie ograniczone. Jak internet, bo tak naprawdę już nie wymyślamy nic nowego.
- Więc najlepiej nic nie robić, na nic nie mieć nadziei?
- Nie wiem. Ciężki temat. Jadę na wakacje. Rosja jest nudna, Moskwa drastycznie.
Uwielbiam :-)
A wieczorem kijki i obtarte pięty.
- Mówiłem, wyrzuć je. Nie, to teraz masz.
Czasami nienawidzę gościa.
czwartek, 10 listopada 2011
za wcześnie posadziłam dupę na laurach.
I ciągle słyszę, że wszyscy wiedzieli, że tak będzie.
Nie, żebym przerabiała to któryś raz, ale właśnie tak jest.
Dziś to samo, rano Wiedziałem, że tak będzie. I aż ugrzęzłam za kółkiem.
Nawet wysiąść z samochodu mi się nie chciało.
Wielkipan.
Cały dzień było nijako.
Może też szukam zagrożenia, kwestii zaczepki.
A potem dostaje maila, w którym widzę ogrom zaufania...i nie wiem czy umiem je olać.
To trochę nie w moim stylu.
Ale to też nie mój świat.
Taka wewnętrzna walka jest daleko poza moimi oczekiwaniami, tym co chcę robić.
I ku własnemy przerażeniu czekam na wnioski Życia.
Samo wszystko zweryfikuje?
Wnioski:
Nie, żebym przerabiała to któryś raz, ale właśnie tak jest.
Dziś to samo, rano Wiedziałem, że tak będzie. I aż ugrzęzłam za kółkiem.
Nawet wysiąść z samochodu mi się nie chciało.
Wielkipan.
Cały dzień było nijako.
Może też szukam zagrożenia, kwestii zaczepki.
A potem dostaje maila, w którym widzę ogrom zaufania...i nie wiem czy umiem je olać.
To trochę nie w moim stylu.
Ale to też nie mój świat.
Gdzie jest moje niebo?
Moja plantacja szczęścia?
Nie przestałam w nią wierzyć, ale chyba zarosła ze zmęczenia.
Ledwo co ją widać znad głupot.
Taka wewnętrzna walka jest daleko poza moimi oczekiwaniami, tym co chcę robić.
Człowiek uczy się na błędach.
To też jakaś mądrość ludowa.
Szkoda tylko, że błędy są własne i tak często powielane.
Chciałoby się wszystko rzucić i pomyśleć.
Ale...po dwóch dniach nie przy biurku mam wyrzuty sumienia.
Choć...z domu jakoś więcej jestem w stanie zrobić.
Łatwiej mi, przyjaźniej w samotni, niż wśród tych ludzi.
A myśląc...to nie ma jak.
W myślach mam kredyt i mieszkanie.
I, o dziwo, mamę.
Kwestia odpowiedzialności.
Gdzieś pomiędzy prywatą i życiem zawodowym.
Ufam i wątpię.
Tak na zmianę.
Wierzę, mam nadzieję, a za chwilę powracam do szarej rzeczywistości.
Czas sieje zwiątpienie.
Czekanie doprowadza mnie do obłędu.
I właściwie, na co czekam?
Ciągle pytam siebie, co robić?
Ciągle pytam siebie, co robić?
Co jestem w stanie zrobić?
Zadaję sobie odwiedzne pytanie, dlaczego?
I ku własnemy przerażeniu czekam na wnioski Życia.
Samo wszystko zweryfikuje?
Muszę odebrać a33 i ten drugi camer.
Jakoś to będzie.
Wróćmy do fotografii, świat zza soczewki daje mi większe poczucie bycia at the right place.
Wnioski:
Życie uczy cierpliwości i tego, że spełnione marzenia nie zawsze są właściwym scenariuszem.
Cierpliwości, Mycha.
Uśmiechu!
:-)
niedziela, 6 listopada 2011
animatrix.
Podobno...gdzie jest entuzjasta, człowiek natchniony, tam jest szczyt świata.
I wątpię.
I wierzę :-)
I wątpię.
I wierzę :-)
czwartek, 3 listopada 2011
delete.
Usuń ze słownika słowo problem i zastąp słowem wyzwanie.
Wyzywam sama siebie.
Na pojedynek :-)
Chcę wiosny lub śniegu!
Do śniegu bliżej, więc nie będę zachłanna.
Co dalej?
Jeszcze nie wiem.
Muszę znaleźć fantastę, który pozwoli mi mieć ideały.
I jeszcze mi za to zapłaci :-)
Z każdym swoim dniem zaprzyjaźnij się,
Spróbuj widzieć świat pozytywnie!
Wracam do domu, przygotowuję kolację.
Jedzenie, prysznic, sen.
Coraz bliżej święta!
:-)
Wyzywam sama siebie.
Na pojedynek :-)
Chcę wiosny lub śniegu!
Do śniegu bliżej, więc nie będę zachłanna.
Co dalej?
Jeszcze nie wiem.
Muszę znaleźć fantastę, który pozwoli mi mieć ideały.
I jeszcze mi za to zapłaci :-)
Z każdym swoim dniem zaprzyjaźnij się,
Spróbuj widzieć świat pozytywnie!
Wracam do domu, przygotowuję kolację.
Jedzenie, prysznic, sen.
Coraz bliżej święta!
:-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)